Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
298
BLOG

Prawda czasem boli

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 47

 Nie mówcie prawdy o tym, co zrobiliśmy naszym dzieciom i na czym polega metoda, jaką powołaliśmy ich do istnienia - taki przekaz ukrywa Apel do mediów, rzecznika praw obywatelskich i rzecznika praw dziecka o obronę praw człowieka, który napisali rodzice dzieci poczętych na szkle. W dokumencie tym rodzice wzywają władze państwa i rzecznika praw obywatelskich, by ci ograniczyli wolność debaty i ukrócili wypowiedzi osób, które są w stanie wypowiadać trudną i bolesną, ale  nie mniej konieczną prawdę o procedurach zapłodnienia in vitro. Wszystko to oczywiście w imię praw dzieci, które rzekomo mają być naruszane i obrony nauki przed ideologami (ciekawe, czy autorzy mają świadomość, że z samej nauki nie da się wyprowadzić moralności, ta ostatnia zawsze wyrasta z czegoś innego, a sam fakt technicznej możliwości pewnych procedur wcale nie oznacza, że stają się one godziwe).

 
Ale prawda jest taka, że nie o dzieci tu chodzi. Nikt, nigdy i nigdzie nie potępiał dzieci, które są owocem takiej, a nie innej techniki reprodukcji. One, jak każde inne dziecko, są po prostu człowiekiem, i przysługuje im godność ludzka. Potępiona jest natomiast, i to rzeczywiście bardzo jednoznacznie, sama metoda ich poczęcia, a ocenie moralnej podlegają osoby, które ją stosują. Jeśli więc rodzice kogoś bronią - to nie swoich dzieci - a jedynie swojego dobrego samopoczucia, które naruszone zostaje przez tych, którzy przypominają im o koszmarnych kosztach spełniania przez nich marzeń.
 
Gdyby bowiem autorom apelu rzeczywiście chodziło o dzieci, to pamiętaliby oni, że aby mogło powstać kilkadziesiąt tysięcy dzieci poczętych na szkle - zginąć (lub, co na jedno wychodzi, zostać zamrożonych na zawsze) musiał kilkaset tysięcy innych dzieci. Każdy specjalista przyzna bowiem, że rodzi się ok. 5-10 procent zapłodnionych zarodków, reszta ginie w trakcie procedur albo jest zamrażana. Nauka zaś nie pozostawia wątpliwości - każdy z tych zarodków, tak zamrożonych jak i zabitych (czy obumarłych) w trakcie procedur był nowym człowiekiem, z pełną potencjalnością naszego gatunku, z możlwością przeżycia własnego, niepowtarzalnego życia. Jego zabicie zaś było jak zabicie całego świata. I to jest fakt naukowy, a nie ideologiczny czy światopoglądowy. Nauka bowiem przypomina nam, że w momencie poczęcia pojawia się zupełnie nowy byt ludzki, z unikalnym, niepowtarzalnym genotypem, z możliwościami i (o czym przypomina nam już filozofia) z otwarciem na własną historię. Jeśli ktoś opowiada rodzicom, że ich dzieci, które zamroziło się w lodówach są tylko zbitką komórek - to zwyczajnie kłamie. 
 
I dlatego - apeluje do sygnatariuszy apelu - jeśli rzeczywiście kochacie swoje dzieci, jeśli rzeczywiście troszczycie się o nie - to zatroszczcie się także o te, którym nie dane było się narodzić. Pomyślcie, że w lodówkach są jeszcze Wasze dzieci, które skazaliście na śmierć. I pamiętajcie o tych, które w wyniku działań medycznych nie przeżyły. Nie ma ich i nigdy nie będzie tu na ziemi. Pamiętajcie o nich, zamiast próbować zagłuszyć sumienie apelami o zakaz głoszenia prawdy o tym, co zrobiliście. Nie oszukujcie się, że zakaz mówienia o tym, co zrobiliście rozwiąże sprawę. Sumienia nie da się zabić. A nawet jeśli prawnie czy sądowo wymusicie milczenie o pewnych sprawach - to kamienie wołać będą. Nie po to, by wzywać do nienawiści do waszych dzieci, ale po to, by zatroszczyć się o te dzieci, o które nikt się nie troszczy, które są tylko materiałem do spełniania marzeń, tylko środkiem do osiągania celów, a nie celem samym w sobie. 

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka