Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
175
BLOG

Początek sądowej tyranii

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 42

 Polscy sędziowie już nie raz się skompromitowali. Obrona kapusiów przez część Trybunału Konstytucyjnego, uznanie przez Sąd Najwyższy, że prawo może działać wstecz, żeby tylko obronić kumpli, którzy w stanie wojennym orzekali wyroki według prawa, które nie obowiązywało - to wszystko już było. Ale wtedy, choć decyzje były skandaliczne można je było tylko skrytykować, obśmiać i złożyć na karb komunistycznego  postkomunistycznego uwikłania niemałej części sędziów. Decyzja poznańskiego (a wcześniej szamotulskiego) sądu to jednak coś zdecydowanie więcej. To moment, gdy sądy zdecydowały się zaatakować fundamenty społeczeństwa, których powinny bronić. Gdy sędziowie (konkretni, orzekający w tych sprawach, bo trudno tu zastosować odpowiedzialność zbiorową) ze stróżów prawa przekształcili się w niebezpiecznych dla społeczeństwa rzeczników tyranii.

 
Mowa oczywiście o sprawie maleńkiej dziewczynki, którą sąd zdecydował się odebrać rodzicom. Powodem miały być zbyt słabe zdolności macierzyńskie matki (która wychowała wcześniej trójkę dzieci), brak czasu ojca oraz negatywna opinia pracowników społecznych. Sąd uznał, że lepiej dla maleńkiego dziecka będzie jeśli zamiast z matką będzie w rodzinie zastępczej. - Jeżeli z jednej strony matka nie jest w stanie zapewnić dziecku odpowiedniej opieki, a ojciec nie ma na to czasu, to przekazanie dziecka rodzinie zastępczej wydaje się najlepszym rozwiązaniem - wyjaśniał dziennikarzom prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu Krzysztof Józefowicz (niestety nie wiemy, czy pan Józefowicz ma czas dla swoich dzieci i czy rozważał możliwość odebrania sobie praw rodzicielskich, jeśli go nie ma).
 
Takie stanowisko oznacza zaś, ujmując rzecz w skrócie, że sąd uznał się za władny nie tylko karać za pewne uchybienia czy próbować naprawiać pewne szkody, ale również decydować, kto może, a kto nie może być rodzicem. A to jest zwyczajnie niebezpieczne, bowiem zakłada ingerencję państwa w relacje, w które ingerować nie ma ono zwyczajnie prawa (poza sytuacją przestępstwa, a z nim nie mieliśmy w tej sprawie do czynienia). Zgoda na takie wkraczanie sądów w rodzinę oznacza uznanie, że dzieci nie są już powierzone rodzicom, a państwu. To ostatnie zaś, za pośrednictwem sądów, ma decydować, kto jest godzien do sprawowania opieki nad dzieckiem. A jeśli z jakichś powodów uzna, że godzien nie jest to wkraczać i przemocą odbierać dziecko (potrzebujące matki, a nie prawnych opiekunom) rodzicom i kierować je do rodziny zastępczej.
 
Przypisanie państwu takich prerogatyw to - ni mniej ni więcej - tylko koniec wolności, odpowiedzialności osób, a także praw rodziny. I dlatego w takiej sytuacji nie można milczeć. Trzeba walczyć o to, by sądy nigdy więcej nie przypisywały sobie praw, których nie mają. Wara im i państwu od rodziny (którą zresztą zawsze najmocniej zwalczają państwo totalitarne). Rzecznik praw obywatelskich, minister sprawiedliwości, ale także zwykli rodzice (szczególnie z rodzin 3+) nie powinni milczeć w sytuacji, gdy rodzi się sądowa tyrania. Sędziowie muszą wiedzieć, że choć są niezawiśli to nie oznacza, że są bogami i mogą robić, co im się podoba. Jeśli teraz będziemy milczeć za kilka, kilkanaście lat może się bowiem okazać, że sądy zaczną coraz częściej odbierać dzieci rodzicom. A powody będą coraz bardziej błahe. Aż w końcu każda wielodzietna rodzina, bez odpowiednio wysokich dochodów i nieustosunkowana, będzie się musiała obawiać o swoje dzieci. A sądzia X z godnością będzie tłumaczył, że na przykład: rodzina z szóstką dzieci nie gwarantuje odpowiedniego środowiska wychowawczego. I dlatego odebrano dziecko matce i oddano je innym.
 
Na razie może wydawać się to niemożliwe. Ale przecież jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że sąd nie może odebrać dziecka matce w czwartej dobie jego życia. A jako uzasadnienie takiej decyzji podać, że matka ma słabe zdolności macierzyńskie, a ojciec nie ma czasu...

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka