Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
76
BLOG

O polityce zagranicznej i jej braku

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 17

Byłem ostatnio na Litwie. Krótko, zaledwie cztery dni. Ale to wystarczyło, by niezwykle dobitnie zobaczyć, jak bardzo brakuje nam polityki zagranicznej. Realnej, a nie deklarowanej. Polska mniejszość w tym kraju jest pozostawiona niemal całkowicie samej sobie, a dokładniej pozostawiona jest dyplomacji rosyjskiej, która niezwykle sprawnie próbuje rusyfikować (przynajmniej politycznie) Polaków na Litwie. Ze święcą szukać tam także realnych działań polskiej polityki kulturalnej. Telewizja Polska nie walczy tam o widza, imprez kulturalnych niemal brak, a polityki historycznej także nie ma.

A wszystko to uderza w oczy szczególnie, gdy zestawi się naszą działalność z działaniami Federacji Rosyjskiej. Ona realnie walczy o wpływy polityczne, ekonomiczne, ale i kulturalne. Wilno wyplakatowane jest całe (i  nie jest to wyjątek) zaproszeniami na koncerty najważniejszych rosyjskich artystów (których rosyjskie ministerstwo kultury wspiera, także finansowo, gdy tylko zasugerują, że chcieliby pojechać do Pribałtyki), akcje promocji rosyjskiej kultury także są obecne, a pieniądze (także na Polaków, których chce się zrusyfikować) płynął dość szerokim strumieniem. Efekt jest taki, że w  minionym dwudziestoleciu zmieniło się litewskie podejście do sąsiadów. Na początku lat 90. 70 procent Litwinów nie lubiła Rosjan, a 30 procent Polaków. Teraz jest na odwrót. I nie ma co ukrywać, że jest to sukces Rosjan, a porażka Polaków. A dokładniej dowód na to, że w odróżnieniu od nas, Rosjanie prowadzą realną i dalekosiężną politykę zagraniczną, a nie usypiają się opowieściami o wiecznym bezpieczeństwie (dzięki UE i NATO), czy o polityce jagiellońskiej.

Patrząc się na to wszystko trzeba więc powiedzieć jasno: Polska zmarnowała ostatnich dwadzieścia lat. I to nie tylko dlatego, że zostawiła Polaków samym sobie, ale także dlatego, że oddała pole Moskwie. Mam nadzieję (coraz mniejszą), że te straty można odrobić. Ale trzeba zabrać się do pracy już dzisiaj, i sformułować długofalowy program - polityki zagranicznej, ale także (a w zasadzie przede wszystkim) ochrony praw mniejszości polskiej. Jeśli nie zrobimy tego ostatniego, to nie liczmy na sukcesy w polityce zagranicznej. Państwo, które nie potrafi bronić swoich, a co więcej lekceważy ich interesy, nie będzie poważnie traktowane przez innych.

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka