Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
1183
BLOG

Ślepota "racjonalistów"

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 115

 Ślepota i całkowity brak racjonalności w myśleniu "racjonalistów" nieczęsto bywa tak dobrze widoczna, jak w przypadku rozmów o cudzie eucharystycznym w Sokółce. I zupełnie bez znaczenia jest poziom intelektualny czy wykształcenie "racjonalisty". A najlepszym tego dowodem jest debata telewizyjna na temat cudu w Sokółce, w której uczestniczyłem wraz z prof. Jackiem Hołówką.

 
Zacny ten profesor (całkowity przy tym ignorant w sprawach, o których się wypowiadał, czego najlepszym przykładem było to, że próbował mnie przekonać, że w realną obecność Chrystusa w Eucharystii wierzą tylko katolicy) rozpoczął swoją wypowiedź od stwierdzenia, że człowiek odowiednio wykształcony, na poziomie i znający filozofię, nie może wierzyć w cuda. Nie przekonały przy tym badania medyczne, które całkowicie jednoznacznie wskazały, że trzy tygodnie po tym, jak Eucharystia została włożona do puszki z wodą, pojawiły się w niej fragmenty mięśnia sercowego mężczyzny w agonii, ani to, że specjalna komisja wykluczyła udział w tym wydarzeniu osób trzecich. Jego zdaniem takie wydarzenie jest niemożliwe (bo sprzeczne z jego światopoglądem), a jeśli do niego doszło, to znaczy, że ktoś zrobił sobie niesmaczny żart, podrzucając owe tkanki do puszki.
 
I właśnie ta wypowiedź najlepiej pokazuje pseudoracjonalizm zwolenników racjonalizmu. Ich światopogląd wyklucza cud, więc żeby zanegować to, co się stało zmuszeni są przyjąć najbardziej spiskową z możliwych teorii wyjaśnienia tego, co się zdarzyło. Teoria Hołówki wymaga bowiem spełnienia całego szeregu niewiarygodnych zbiegów okoliczności lub wszechpotężnego spisku duchownych i lekarzy. Najpierw bowiem ów domniemany „żartowniś” musiałby dowiedzieć się, że gdzieś w parafialnym kościółku ksiądz upuścił na ziemię Eucharystię, którą umieszczono w pojemniku z wodą, by tam się ona rozpuściła. Później musiałby znaleźć mężczyznę w agonii (nie umarłego, ale właśnie w agonii), wyrwać mu kawałek mięśnia sercowego i przynieść je do kościoła w Sokółce, włamać się do miejsca przechowywania naczynia z Eucharystią i podrzucić je tam... A do tego owa tkanka nie mogłaby się rozkładać.
 
Już tylko opisanie takiego wydarzenia sprawia, że przestaje być ono choćby w najmniejszym stopniu wiarygodne. Ale to wcale nie przeszkadza ani prof. Hołówce, ani innym rzekomym racjonalistom. Oni nie wierzą, i choćby sam Pan Bóg im się objawił, to i tak powiedzieliby, że Go nie ma, a to, co widzieli jest przewidzeniem. A wszystko w imię ograniczającej zakres ludzkiego poznania ideologii, która przebiera się w szaty nauki.

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka