Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
2843
BLOG

Gdyby ETPC można było traktować poważnie

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 64

ETPC ma kolejną niezwykłą szansę, by się zbłaznić i przypomnieć, że jego wyroków nie tylko nie należy traktować poważnie, ale w pewnej części wręcz nie należy respektować (bo naruszałoby to fundamentalne zasady moralności). Mowa oczywiście o orzeczeniu w sprawie Irlandii, którą trzy kobiety (A, B i C), które zabiły swoje dzieci w Wielkiej Brytanii (a zatem musiały "biedaczki" opuszczać Zieloną Wyspę, by móc to zrobić) oskarżają o narażenie ich życia przez odmowę zabijania dzieci (więcej na ten temat w dzisiejszej "Rzeczpospolitej").

Ale, i tu trudno ustrzec się od patosu, gdyby Europejski Trybunał Praw Człowieka na poważnie traktował standardy, na których opiera się pozew pań ABC (prawo do życia, zakaz tortur czy zakaz dyskryminacji) - to nie tylko nie wymuszałby na państwach europejskich legalizacji masowych mordów na nienarodzonych, ale wręcz całkowicie zakazałby aborcji, a specjalistów od zabijania (bo jakoś nie sposób nazwać ich lekarzami) już dawno osadziłby w więzieniach, zakazując także "kłamstwa aborcyjnego". Skąd ten wniosek?

Otóż jeśli poważnie traktujemy prawo do życia, jako wartość fundamentalną, to nie możemy odbierać niewinnym ludziom życia, tylko dlatego, że komuś sprawia ono kłopot. A biologia nie pozostawia wątpliwości, że zarodek (niezależnie od tego, czy w piątym dniu życia, czy w trzecim miesiącu - jest i na zawsze pozostanie osobnikiem gatunku ludzkiego. A przynależność gatunkowa jest jedynym niearbitralnym kryterium, które pozwala przyznać prawa ludzkie. Każde inne to już kwestia wyboru, zazwyczaj zresztą utylitarnego. Doskonale widać to w różnicach w ustawodastwie aborcyjnym. W pewnych krajach całkowicie arbitralnie ustalono, że nie wolno zabijać od dwunastego tygodnia, a w innych od dwudziestego trzeciego czy - w pewnych okolicznościach - jeszcze później... Debaty filozoficzne nad tym, czy każdy człowiek jest osobą nie mogą zmienić tej prostej konstatacji, a spór filozoficzny należałoby rozstrzygać zawsze na korzyść najsłabszego, który będzie ofiarą decyzji prawnej.

Podobnie jednoznaczny byłby wyrok ETPC, gdyby na poważnie traktował on zakaz tortur. Już bowiem tylko pobieżne przyjrzenie się temu, czym jest aborcja nie pozostawia wątpliwości, że jest ono okrutną torturą, i to zarówno dla dziecka, które jest zabijane w jej efekcie, jak i kobiety, której psychika, a w pewnym stopniu i cielesność są niszczone w sposób nieodwracalny. Zacznijmy od krótkiego opisu technik aborcyjnych. Istnieją trzy zasadnicze metody zabijania nienarodzonych dzieci (pomijam chemiczną aborcję poprzez rozmaite pigułki dzień po). Pierwszą z nich nazywa się "regulacją miesiączki" (organizacje feministyczne wypuściły na rynek nawet specjalny zestaw "zrób to sam"), i wykonuje na bardzo wczesnym etapie rozwoju dziecka (między czwartym a siódmym tygodniem życia płodowego dziecka). "Procedura polega na założeniu do macicy przez kanał szyyjki cienkiego plastikowego cewnika, o średnicy od 4 do 7 milimetrów. Koniec cewnika jest podłączony do strzykawki, za pomocą której wytwarzane jest podciśnienie i zasysana jest zawartość macicy".

A zawartość macicy w tym czasie wygląda tak.

To piąty tydzień

A to siódmy




Drugą metodą jest "aborcja metodami chirurgicznymi. "Przed dokonaniem aborcji metodami chirurgicznymi konieczne jest rozszerzenie kanału szyjki macicy. Do tego służą metalowe rozszerzadła - komplet zawierający kilkanaście sztuk metalowych pręcików o zróżnicowanej średnicy. Szyjkę zwykle rozszerza się do 12 mm. (...) Na Zachodzie najczęściej stosowaną metodą aborcji chirurgicznej w 8-14 tygodniu ciąży jest odessanie. Po rozszeszerzeniu szyjmi macicy umieszcza się w jamie macicy końcówkę ssaka, który wytwarza podciśnienie o wartości 500-700 mm Hg. Najpierw przemieszczają się do kaniuli wody płodowe, później płód i łożysko".

A płód wygląda wówczas tak.



I wreszcie metoda trzecia: łyżeczkowanie. "Polega na rozszerzeniu kanału szyjki, a następnie założeniu kleszczyków do macicy, za pomocą których operator miażdży płód i tranki łożyska, usuwając je następnie na zewnątrz" (te i powyższe cytaty z: B. Chazan, Somatyczne następstwa aborcji, w: Aborcja. Przyczyny. Następstwa. Terapia, Wrocław 2009).

A tak wygląda efekt aborcji.

www.abort73.com/abortion/abortion_pictures#

Jeśli to nie są tortury (odsysanie czy rozrywanie na strzępy żywego człowieka), to ciekawe, co za nie można  uznać. Ale torturowane i pozbawiane życia w wyniku aborcji nie jest tylko dziecko, ale również matka. Syndrom postaborcyjny, czy komplikacje poaborcyjne niszczą życie kobiety. A najlepszym na to dowodem są opowieści matek, które - nieopatrznie, pod wpływem propagandy lub skrajnej gówniarstwa tatusiów ich dzieci - zdecydowały się na tak zwany "zabieg". One nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości, czo czuje kobieta: kilka dni po aborcji, ale też wiele lat po niej. Pozwólcie na jeden cytat:

"Niedawno zabiłam swoje dziecko, tzn. usunęłam ciążę. Gdyby, jeszcze rok temu, ktoś powiedział mi, że coś tak strasznego wydarzy się w moim życiu, postukałabym się z pobłażliwością w czoło. A jednak stało się...Nie widziałam innego wyjścia, decyzję podjęłam jak w transie. Byłam PEWNA, powtarzam, PEWNA, że poczuję jedynie ulgę. I tak było. Przez dwa dni. Teraz mam oczy zapuchnięte od płaczu.Widziałam na USG bijące serce mojego dziecka. I mojemu dzieckuodebrałam życie. Jak teraz ma wyglądać moje??? Nienawidzę się.
Nigdy nie miałam do końca wyrobionego zdania na temat aborcji. Mam już jedno dziecko i gdy byłam wtedy w ciąży (nie do końca planowanej), to nawet przez moment nie pomyślałam żeby ją usunąć. Była zagrożona. Obchodziłam się z nią jak z jajkiem. A teraz obeszłam się z moim drugim dzieckiem jak z intruzem. Jakim prawem?
Czy to dziecko było gorsze od tego, które już mam? Czy miało mniejsze prawo do życia? Nie mogę na siebie patrzeć. Ojciec dziecka podszedł do tego jak do jednej z wielu spraw w życiu, którą trzeba załatwić tak, żeby jemu było wygodnie.
Dziewczyny, setki razy, na spokojnie, przeanalizujcie wszystko, zanim zdecydujeciie się na aborcję. POTEM NIE MA ODWROTU!!! Dałabym wszystko, by móc cofnąć czas...
"

Te słowa to tylko jeden z cytatów z forum kobiet po aborcji. Jeśli tamtejsze opowieści, i jasne świadectwa nauki, nie przekonują nas o tym, że aborcja to tortura także dla kobiet - to tylko dlatego, że jesteśmy już całkowicie pozbawieni serca, rozum zastąpiły nam slogany aborcjonistów.

I wreszcie sprawa dyskryminacji. Gdyby ETPC chciało rzeczywiście być wierne temu prawu, to uznałoby, że nie wolno dyskryminować ludzi ze względu na wiek. A przyznanie prawa do zabicia kogoś, tylko dlatego, że jest on młodszy i zależny od nas, jest właśnie najbardziej fundamentalną formą dyskryminacji. Trudno o większą.

Problem polega tylko na tym, że sędziowie ETPC (w większości, bo zdarzają się chlubne wyjątki) nie są sługami prawa czy moralności, a zbrodniczej ideologii. I dlatego wydają wyroki sprzeczne z zasadami, na które się powołują. I niestety obawiam się (obym się mylił), że i tym razem będzie podobnie, i ETPC wyda wyrok, który powołując się na prawo do życia, zakaz tortur, prawo do prywatności czy zakaz dyskryminacji - będzie próbował wymusić na Irlandii legalizację pozbawiania ludzi życia w majestacie prawa (oczywiście po to, by zachować wierność zasadzie prawa do życia), będzie skazywał dzieci i ich matki na okrutne tortury (dziecko w momencie zabicia, matkę całe jej późniejsze życie), i będzie aktem dyskryminacji ludzi ze względu na wiek...

Obrazki ze strony ciazaiporod.pl

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka