Ile jest warta europejska solidarność i europejskie słowa przekonaliśmy się dzisiaj. Żona prezydenta Sakaaszwilego jechała z Brukseli 13 godzin samochodem, jej mąż dojechał do Polski przez Turcję i Ukrainę. Do Polski przyjechała samochodem także prezydent Litwy czy prezydent Czech, a nawet prezydent Rosji. Ale nie dotarli tu, "prezydent UE" Herman Van Rompuy czy Jose Manuel Barroso. Podobnie jak Nicolas Sarkozy czy Silvio Berlusconi.
403
BLOG
Ile jest warta europejska solidarność
Co trzeba sądzić o tym geście mocno i jednoznacznie powiedział prezydent Czech Vaclav Klaus (on sam zresztą do Polski dotarł). - Zrozumiałbym, że nie przyjechał kanadyjski premier czy gubernator generalny Australii..., lecz to, że nie przyjadą niektórzy Europejczycy, że nikt nie przyjedzie z Brukseli, to jest dla mnie niewybaczalne – mówił Klaus Czeskiemu Radiu, a potem uzupełnił: „Dowodzi to, że wszelkie mówienie o jedności europejskiej to jedynie puste słowa”.
Beznadziejny był też brak kard. Angelo Sodano... i czytanie jego tekstów. Kazania jego autorstwa nie powalały na kolana, a ich czytanie miałoby sens, gdyby robił to sam legat papieski, a nie nuncjusz apostolski, który - nie wątpię - sam wygłosiłby znacznie lepsze kazanie. Tak, jak zrobili to (dokładniej wygłosili swoje słowa do wiernych) arcybiskup Kazimierz Nycz czy abp Józef Michalik.
Ale zamiast narzekać trzeba docenić tych, którzy dotarli. A mowa m.in. o Valcavie Klausie, Micheilu Saakaszwilim, który dostał się do Warszawy z Rzymu przez Turcję i Ukrainę, o jego żonie prezydenta Gruzji Sandrze Roelofs-Saakaszwili, która do Krakowa przyjechała samochodem z Brukseli, o prezydentce Litwy Dalii Grybauskaite, prezydencie Rosji Miedwiediewie, prezydencie Izraela Szymonie Peresie, pełnej delegacji z Ukrainy (były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko obecny prezydent Wiktor Janukowycz i była premier Julia Tymoszenko), prezydencie Niemiec Horst Koehler z małżonką, prezydentach Słowacji, Łotwy, Słowenii, Węgier, Albanii, premierze Estonii, a także delegacjach z Armenii, Azerbejdżanu i Maroka.
Im wszystkim należą się podziękowania, a także pamięć o tym, kto okazał solidarność, a kto o niej tylko mówił.
Komentarze
Pokaż komentarze (102)