Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
3808
BLOG

Nie bójmy się krzyża w godle!

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 100

 Powrót do godła z pierwszych lat istnienia II Rzeczpospolitej, co proponuje Związek Podhalański, to znakomity pomysł. Krzyż, który w nim jest przypominałby nam niezwykle mocno o korzeniach naszego państwa, a ono samo odzyskałoby także symboliczne zakorzenienie w demokratycznej i chrześcijańskiej tradycji.

Polska jest krajem chrześcijańskim, w naszą tradycję, myślenie wpisane jest chrześcijaństwo, którego symbolem pozostaje krzyż. I dlatego dobrze by było przywrócić go do naszego herbu, odzyskać go i realnie wprowadzić w przestrzeń symboliczną. W ten sposób jasno i jednoznacznie przypomnielibyśmy, że język chrześcijaństwa, jego symbolika, metafory, ale i głębia myślenia jest rzeczywistością nam wszystkim wspólną, która konstytuuje swoistą religię cywilną Rzeczypospolitej.

Mocno było to widać po katastrofie smoleńskiej, kiedy jedyną instytucją, która oferowała nam język i symbolikę umożliwiającą odpowiednie przeżycie tego czasu był właśnie Kościół katolicki, a szerzej chrześcijaństwo. Podobnie jest jednak w wielu innych momentach, kiedy autentycznym, państwotwórczym działaniem symbolicznym są nabożeństwa, a nie świeckie uroczystości, których wciąż nie chcemy i nie potrafimy traktować poważnie. Nie jest przypadkiem, że najważniejszym świętem pamięci o tych, którzy odeszli dla Polski nie jest 11 listopada, ale 1 – czyli katolicka uroczystość Wszystkich Świętych.

Krzyż w godle zbierałby wszystkie te fakty symbolicznie i odsyłał nas do naszej historii i pokazywał, na czym polega nasza europejskość, i w czym jest ona zakorzeniona. Nasi politycy – i to zarówno z PiS, jak i z PO, mogliby zaś pokazać, że realnie nie obawiają się krzyża, i że nie chcą z nim walczyć. A nawet mocniej, że chcą by stał on nie tylko na Krakowskim Przedmieściu, ale przede wszystkim, by wszedł na stałe do naszego godła. Tym razem trudno mówićo upolitycznianiu pamięci czy o próbie zawłaszczania. Pomysł został bowiem rzucony przez Związek Podhalan, a nie przez partię polityczną, a zatem może zostać poparty przez wszystkich... Może, jeśli w partiach tych są rzeczywiście chrześcijanie, a nie tylko udawacze!

A tak dodatkowo, to trudno nie zauważyć, że znowu okazało się, iż rzeczywiście ważne pomysły, które realnie czy choćby symbolicznie mogą coś zmienić nie pochodzą w Polsce od polityków, ale od zwykłych Polaków, którym bardziej od bicia piany zależy na przyszłości Polski. Tak jest z projektem zmiany prawa aborcyjnego, tak by w naszym kraju nie można już było zabijać ludzi zgodnie z prawem, i tak jest z pomysłem powrotu do starego godła.

Teraz krok należy do polityków, którzy powinni pokazać, że nie są chrześcijanami tylko z nazwy, że krzyż nie jest dla nich tylko substytutem pomnika, ale że chcą by był on wprowadzony w narodową symbolikę! Ciekawy jestem, ilu z nich znajdzie w sobie odwagę, by projekt taki poprzeć... Bardzo jestem tego ciekawy.  

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka