Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
17446
BLOG

Szokujące słowa kardynała Dziwisza

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 241

Reakcja kardynała Stanisława Dziwisza na kilka zdań mojego wczorajszego tekstu z „Rzeczpospolitej”niezwykle mnie zaskoczyła. Niezwykle ostra forma; fakt, że głos zabrał sam metropolita krakowski, a nie jego rzecznik czy kurialista, a także data (w Krakowie obchodzona jest obecnie uroczystość Matki Bożej Kalwaryjskiej) – są rzeczami bez precedensu. A jeśli przeanalizować treść tego oświadczenia to robi się jeszcze bardziej dziwnie.

Oto bowiem kardynał Dziwisz zamiast odnieść się do zarzutu (nie tylko mojego, o upolitycznieniu kurii krakowskiej mówi się otwarcie od wielu lat) formułuje ogólnie słuszne tezy („Kościół nie łączy swej misji z żadną partią polityczną. Taka jest doktryna kościelna, której katolicy powinni być wierni” i „myślę, że domeną ludzi świeckich jest działanie polityczne, a do duchowieństwa należy ewangelizacja”) i personalnie atakuje mnie osobiście i niewymienionego z nazwiska księdza i autora bloga (trudno nie domyśleć się o kogo chodzi). Tyle tylko, że określenie kogoś „niezrównoważonym” czy zarzut „ideologizacji” w niczym nie odpowiada na sformułowany zarzut. Jest ostre, zaskakujące, ale nie może przykryć kilku zasadniczych faktów.

Otóż zbieżność nazwisk posła PO (szefa małopolskiej Platformy) i jednego z najbliższych współpracowników kardynała, który decyduje o bardzo wielu sprawach w krakowskim Kościele, bynajmniej nie jest przypadkowa. Nie jest też przypadkiem, że kardynał osobiście – tuż przed wyborami spotykał się z przedstawicielami jednej z partii, i zapewniał o wyjątkowej sympatii Jana Pawła II do kandydatki PO w wyborach na prezydenta stolicy. Trudno uznać za przypadek także rekolekcje wyłącznie dla przedstawicieli Platformy Obywatelskiej czy nieustanne pokazywanie się polityków PO w otoczeniu kardynała. Prawda jest taka, że gdyby metropolita krakowski tego nie chciał, to by się to nie działo. Trudno też udawać, że rodzeni bracia polityków PO odgrywają ważną role w całej kurii. Tajemnicą poliszynela są także informacje o tym, że pewna część nominacji proboszczowskich miała wprost polityczny charakter. Politycy PO sugerowali bowiem, z kim niechętnie by współpracowali.

Nie dyskusja czy argumenty są jednak najważniejsze w oświadczeniu kardynała Dziwisza. Ten tekst miał być argumentem siły. Metropolita krakowski chce uciszyć jakąkolwiek dyskusję wokół kurii i dlatego sięgnął po działania, których nigdy wcześniej nie stosował. Nawet w dyskusji o lustracji kardynał Dziwisz nie wypowiadał się wprost osobiście, i nawet wówczas nie nazywał swoich adwersarzy osobami niezrównoważonymi czy nie kwestionował ich oddania Kościołowi. Nie zdarzało się też, by na artykuł zwyczajnego publicysty odpowiadał, i to tak ostro, metropolita. Teraz tak się stało. I trudno nie zadać pytania, co takiego się stało? A także, nie zapytać jak słowa, że „Kościół nie łączy swej misji z żadną partią polityczną. Taka jest doktryna kościelna, której katolicy powinni być wierni” mają się do działania kurii krakowskiej, także w tej sprawie.

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka